Fundusze zewnętrzne unowocześniają WIM

W 2014 r. suma funduszy zewnętrznych – w większości z Unii Europejskiej - spływających do Wojskowego Instytutu Medycznego przekroczy 105 mln zł. Dzięki temu m.in. doposażono Centrum Urazowe dla Mazowsza, wyremontowano szpitalne lądowisko dla śmigłowców, zakupiono najnowocześniejszą aparaturę medyczną.

Statystyki pozyskanych środków robią wrażenie: 2009 – 22 mln zł, 2010 r. – 21 mln, rok później – 5 mln, 2012 – 14 mln, a w 2013 – 15 mln. W tym roku padnie rekord. Umowy podpisane już w styczniu gwarantują aż 28 mln zł! Do końca roku ta kwota może wzrosnąć.

Co ciekawe, stosunkowo niewiele polskich instytucji publicznych stara się w jak największym stopniu wykorzystywać możliwości pozyskiwania funduszy zewnętrznych.

- Procedury są bowiem bardzo skomplikowane, czasochłonne. Zagrożenie, że trzeba będzie zwracać pieniądze lub płacić kary jest spore, wystarczy drobny błąd. Dlatego wielu woli nie podejmować ryzyka. Mając jednak taki potencjał jak WIM, grzechem byłoby marnować okazję. Dyrekcja oraz Rada Naukowa uważają, że fundusze – zarówno krajowe jak unijne - dają naszym pracownikom dodatkowe możliwości rozwoju, a pacjentom lepszą opiekę, skuteczniejsze, szybsze i nowocześniejsze leczenie – tłumaczy gen. bryg. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

Po kilku latach pozyskiwania środków, w większości z UE, szpital przy Szaserów stał się jedną z „twarzy” kampanii promującej fundusze europejskie. Jesienią ubiegłego roku inwestycja związana z zakupem sprzętu medycznego dla Centrum Urazowego została wybrana, jako jeden z trzech polskich projektów, do kampanii promocyjnej prezentującej korzyści płynące z projektów finansowanych ze środków unijnych. Akcja miała pokazać nową jakość w sektorze ochrony zdrowia.

- To cieszy, ale musimy pamiętać, że za kilka lat środki z funduszy spójnościowych się skończą. Wtedy, pozbawieni jakichkolwiek przywilejów, będziemy musieli konkurować z podobnymi ośrodkami działającymi w całej Europie. A one mają zdecydowanie większe doświadczenie w pozyskiwaniu pieniędzy na otwartym rynku. Od dawna działają na zasadach pełnej konkurencji. Jeśli polska nauka ma z nimi konkurować, musimy się do tego dobrze przygotować i to w każdym wymiarze – kontynuuje dyrektor WIM.

Dlatego Instytut czeka niewielka, ale istotna reorganizacja. Dotychczas pozyskiwaniem funduszy na projekty: wewnętrzne, krajowe oraz unijne, zajmowały się osoby pracujące w trzech komórkach usytuowanych w różnych miejscach struktury organizacyjnej WIM. Do tego przy przygotowywaniu najważniejszych wniosków o dofinansowanie korzystano z pomocy zewnętrznych firm.

- Postanowiliśmy to zmienić, połączyć wiedzę i doświadczenie naszych pracowników. Powstanie jeden Wydział Wsparcia i Zarządzania Projektami. Prace koncepcyjne trwają od roku. Dobrze oszacowaliśmy własne możliwości, kilka osób zgłębiało te tematy w ramach studiów podyplomowych. Rada Naukowa wsparła i zaakceptowała całą koncepcję – kontynuuje gen. Grzegorz Gielerak.

Wydział zacznie działać w najbliższym czasie. Oprócz pozyskiwania pieniędzy unijnych, jego pracownicy będą także wspierać naukowców w pozyskiwaniu dotacji ze środków własnych WIM oraz z funduszy krajowych. To także istotne źródła finansowania, wykorzystywane do rozwoju badań prowadzonych w Instytucie.

Szczegóły dotyczące nowej struktury i rozwiązań organizacyjnych są tajemnicą WIM.

- Przede wszystkim skorzystają pracownicy zainteresowani pozyskaniem pieniędzy na swoje badania lub inwestycje. Teraz pójdą w jedno miejsce, gdzie dostaną informację o wszystkich konkursach, uruchamianych funduszach i możliwościach dotacji. Trzeba pamiętać, że projekty są czasowe – tłumaczy dyrektor. Więc szybko należy szukać sposobów finansowania inwestycji, gdy pieniądze z dotacji się skończą. Dlatego prace nad ewaluacją i oceną potencjału projektów to ważne zadanie nowego Wydziału.

Idealnym rozwiązaniem byłoby stworzenie Wydziału, który by się samofinansował. - W przypadku projektów unijnych często to daje się osiągnąć. W ramach dotacji są środki na obsługę administracyjną. Dotychczas część z tych pieniędzy musieliśmy przeznaczać na pokrycie kosztów wynajęcia zewnętrznych firm doradczych. Z chwilą powstania Wydziału nie będzie już takiej potrzeby – kontynuuje dyrektor WIM.

Należy także pamiętać o kierunku, w jakim zmierza współczesna nauka. Jej finansowanie w coraz większym stopniu ma się opierać na grantach. Pieniądze będą trafiały do najbardziej dynamicznych ośrodków.

- Kto posiądzie umiejętność pisania dobrych wniosków, czyli przekonywania fundatorów, kto będzie mógł się pochwalić długą listą już zrealizowanych projektów, ten będzie miał większe szanse na rozwój. WIM jest liderem w Polsce, ale czeka nas konkurowanie z podmiotami zagranicznymi. Niewielka zmiana organizacyjna jaką jest utworzenie wydziału to duży krok w przód – kończy gen. Grzegorz Gielerak.