WIM w mediach
Ciężka praca w szpitalu na Szaserów
Mieszkaniec - nr 22, 27.11.2008, s.11
„Mieszkaniec” rozmawia z dyrektorem Wojskowego Instytutu Medycznego gen. bryg. dr hab. n. med. Grzegorzem Gielerakiem.
- Panie dyrektorze, niedawno pisaliśmy w „Mieszkańcu” o bardzo drogim przyszpitalnym parkingu. Czytelnicy i pacjenci skarżą się również na bardzo wysokie ceny w znajdującym się u was sklepie medycznym. Wiemy, że to nie szpital ustala te ceny i opłaty, ale odczucia pacjentów i klientów rzutują na postrzeganie szpitala...
- Umowa z firmą administrującą parkingiem dobiega końca. Pojawi się więc możliwość określenia nowych warunków, które miejmy nadzieję, pogodzą oczekiwania osób korzystających z naszego parkingu, a koniecznością pozyskania środków finansowych na utrzymanie dróg wewnętrznych. Rzeczywiście to nie my ustalamy ceny i opłaty , ale też jestem głęboko przekonany , że nasza uboczna działalność nie „rzutuje na postrzeganie szpitala” zwłaszcza przez pacjentów.
- Czy jako szpital działający na Pradze Południe, w dzielnicy Euro 2012, liczycie na jakieś zmiany związane z czekającymi nas mistrzostwami? Szpital na Szaserów posiada SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy – przyp. red.), lądowisko dla śmigłowców, bardzo dobrą kadrę, warunki, wyposażenie. Moglibyście stanowić zaplecze medyczne dla Euro 2012?
- Mamy nadzieję, że tak będzie.Prowadzone są rozmowy i wizje lokalne naszego Instytutu Jesteśmy placówką bardzo dobrze przygotowaną do takiego zadania. Ale tak naprawdę rozmowa o zabezpieczeniu medycznym Euro nie jest rozmową tylko o jednej imprezie.
- Zapytam wprost – czy Euro jest okazją, aby skończyć z prowizorką przy zabezpieczaniu imprez masowych?
- Znakomitą okazją, aby zakończyć czasy jedynie namiotów i kontenerów przy zabezpieczaniu medycznym imprez masowych. Warszawa jest dużą aglomeracją w której odbywają się liczne imprezy. Mamy jasno sprecyzowaną wizję i potrzeby inwestycyjne w tak zwany obszar intensywnej terapii, abyśmy mogli sprostać temu zadaniu.
- Jaka to wizja?
- Chcemy, w cudzysłowie, zawłaszczyć dwa obszary...
- Zawłaszczyć? To brzmi groźnie...
- Dlatego cudzysłów. Chodzi o to, że powinniśmy się ukierunkować. Każda działalność, także medyczna, wymaga wyznaczenia tego obszaru, o którym można powiedzieć: to jest nasz cel.
- A co miałoby być takimi obszarami w przypadku kierowanego przez pana instytutu?
- Pierwszym celem jest działalność w obszarze ratunkowym. Uważam, że nasz szpital i inne szpitale wojskowe, powinny zostać aktywnie włączone w system ratownictwa. Choćby dlatego, że lekarze wojskowi pracujący w kraju i na misjach są predysponowani do tego, aby udzielać świadczeń właśnie w takich przypadkach, jakie w cywilu zdarzają się przy wypadkach komunikacyjnych. Np. przy urazach wielo-narządowych. Nasi lekarze po prostu mają olbrzymie doświadczenie.
- A drugi obszar?
- Widzę nas w obszarze sercowo-naczyniowym. Jesteśmy jedynym ośrodkiem w Warszawie, a może nawet w Polsce, w którym, mówiąc obrazowo, pod jednym dachem zawieramy całą diagnostykę i terapię z obszaru sercowo-naczyniowego. Jesteśmy w stanie leczyć udary, zawały serca, posiadamy chirurgię naczyniową i chcielibyśmy stworzyć właśnie taki prężnie działający ośrodek, który pomagałby mieszkańcom.
- Odpowiedział pan wcześniej panie dyrektorze, że macie nadzieje stać się zapleczem medycznym dla Euro. Nadzieja nadzieją, a jakie są realne szanse? Podejmowane są jakieś działania w tym kierunku?
- Do końca listopada Marszałek Mazowsza przygotowuje plan zabezpieczenia województwa z obszaru ratownictwa medycznego na lata 2008 – 2010. My przygotowujemy spójny program zabezpieczenia medycznego wskazując nasze potrzeby. Widzimy to tak – trzeba podzielić Warszawę na dwa obszary: lewobrzeżny i prawobrzeżny. To jest logiczne z choćby ewakuacyjnego punktu widzenia. Stworzyć porządne SOR-y i na tej bazie realizować wszystkie zdarzenia, które w SOR-ach powinny być realizowane. Szpitalne Oddziały Ratunkowe muszą realizować swoje zadania, a nie udzielać porad osobom, które z tych, czy innych powodów nie trafiły do lekarza pierwszego kontaktu.
- Szpitalne Oddziały Ratunkowe nie narzekają na brak pracy...
- Oczywiście. Jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej zmotoryzowanym. Statystyki pokazują, że najczęstszą przyczyną zgonów ludzi przed 30 są wypadki. Musimy myśleć o tym żeby stworzyć ośrodki, które całodobowo w sposób bezproblemowy zabezpieczą Warszawę. Trzeba się zdecydować, czy chcemy ten problem lokować w ośmiu mniejszych SOR-ach, w jednym wielkim, czy tak, jak my proponujemy w dwóch na lewym i prawym brzegu Wisły. Sprawa jest otwarta, ale czasu nie ma wiele. Nie możemy dyskutować.
- Kieruje pan szpitalem przy Szaserów stosunkowo od niedawna. Jakich zmian możemy się spodziewać lub jakie zmiany już pan wprowadził?
- Staramy się na człowieka, na pacjenta patrzeć całościowo. I pod tym kątem zmieniłem też strukturę szpitala. Klasyczny podział szpitali jest na część zabiegową i niezabiegową. Nasz szpital ma nietypową strukturę. Podzieliliśmy go na segmenty ukierunkowując na człowieka. Jednym z takich segmentów jest właśnie obszar sercowo-naczyniowy. Pacjenci często chorują na choroby, które wymagają postępowania lekarza zabiegowego i niezabiegowego. I oni muszą ze sobą współdziałać ze sobą w jednym obszarze. Muszą się ze sobą komunikować. Nasz system organizacji im to ułatwia. Kiedy specjaliści z różnych dziedzin komunikują się ze sobą, to zwiększa bezpieczeństwo i podnosi jakość opieki nad chorym. System zaczęliśmy już budować, a teraz musimy do niego wszystkich przekonać, że to się opłaca.
- Jesteście szpitalem wojskowym. Trafiają do was m.in. żołnierze z misji. Jaki jest podział procentowy przyjmowanych pacjentów? Mam na myśli podział na cywilów i żołnierzy.
- Istotnie,Minister Obrony Narodowej jest organem założycielskim naszego Instytutu.Od pięciu do siedmiu procent naszych pacjentów stanowią jedynie wojskowi, a zdecydowana większość, to cywile.
- WIM, szpital na Szaserów nie jest zadłużony. Wychodzicie na plus, co w skali kraju jest rzadkością. Jak to się dzieje, że można?
- Ciężka praca, panowie redaktorzy, ciężka praca... Korzystając z okazji chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim pracownikom WIM za trud i poświęcenie, jakie wkładają w funkcjonowanie naszej placówki.
Rozmawiali: W.N i A.R.