Medycyna w Mundurze
Rocznica bitwy pod Falaise. Służba zdrowia w 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka
Pomoc rannym czołgistom była szczególnie trudna. Aby wydobyć poszkodowanego przez wąski właz, nierzadko trzeba było wykorzystać specjalne pasy, na których go podciągano. Jeśli ranny dostał ataku paniki i utrudniał całą akcję, sanitariusze mogli go uśpić chloroformem.
Z okazji 69 rocznicy słynnej bitwy pancernej pod Falaise warto przypomnieć, jak funkcjonowała służba zdrowia w 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Jednostka powstała na wzór brytyjskich formacji pancernych. Posiadała bardzo dużą ilość pojazdów mechanicznych, a jej głównym celem było wykonywanie szybkich, oskrzydlających uderzeń. Musiała więc posiadać odpowiednio zorganizowane i wyszkolone oddziały zabezpieczające jej działania: od warsztatów, przez zaopatrzenie, po regulację ruchu. Wśród nich szczególną rolę pełniła służba zdrowia. Tworzona na bazie brytyjskich regulaminów, oparta była na doświadczeniach z wcześniejszych walk, przede wszystkim w Afryce Północnej. Korzystano więc z najbardziej aktualnej wiedzy dotyczącej organizacji pomocy rannym i chorym w warunkach frontowych.
Patrząc z perspektywy czasu na działania wojskowej służby zdrowia różnych armii świata, można stwierdzić, iż niejednokrotnie pracowała ona, jak to dziś określilibyśmy, w warunkach zdarzenia masowego. Duża liczba rannych w różnym stanie klinicznym, często z mnogimi obrażeniami ciała, którzy jednoczasowo spływali do punktów opatrunkowych oraz ograniczona ilość sił i środków pomocy medycznej wymuszała działanie według wcześniej opracowanych i wyćwiczonych schematów. I tak jest do dziś. Dotyczy to głownie kwestii ewakuacji medycznej, w której istotne miejsce zajmuje segregacja rannych. Choć na przestrzeni dziejów schemat ewakuacji był modyfikowany, jednak zasadniczo jej cel pozostawał taki sam i obejmował wyniesienie wszystkich rannych z rejonu gdzie bezpośrednio toczą się walki oraz udzielenie im fachowej pomocy medycznej.
Zarys historii 1. Dywizji Pancernej
W 1937 r. 10. Brygada Kawalerii (10. BK), której dowództwo stacjonowało w Rzeszowie, zamieniła konie na samochody ciężarowe i terenowe, ciągniki oraz motocykle. Tym samym stała się pierwszą w Wojsku Polskim jednostką zmotoryzowaną. W październiku 1938 r. dowództwo nad nią objął płk Stanisław Maczek. Żołnierze brygady nosili charakterystyczne czarne berety, a oficerowie czarne skórzane kurtki. Stąd do jednostki przylgnęła nazwa „czarna brygada”. W czasie wojny obronnej w 1939 roku 10. BK, która działała w ramach Armii Kraków. 19 września resztki Brygady przekroczyły granicę państwową na Przełęczy Tatarskiej i zostały internowane na terenie Węgier.
Kontynuatorką tradycji 10. BK stała się 10. Brygada Kawalerii Pancernej (10.BKPanc) sformowana we Francji w 1940 r. Dowództwo nad nią objął Stanisław Maczek, a jej trzon stanowili żołnierze 10. BK oraz przedwojennych batalionów pancernych, którym udało się wyrwać z internowania. W czerwcu 1940 r. 10. BKPanc wzięła udział w kampanii francuskiej. Po klęsce aliantów, polscy żołnierze starali się dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Tam, na terenie Szkocji, po raz kolejny tworzono polskie oddziały m.in. 2. Brygadę Strzelców, która w październiku 1940 r. przemianowana została na 10. Brygadę Kawalerii Pancernej. Kultywując tradycje „czarnej brygady” żołnierze tej jednostki nosili lewy naramiennik obszyty czarnym suknem. W lutym 1942 r. powołano do życia 1. Dywizję Pancerną (1. DPanc). Dowódcą został gen. Maczek. W latach 1942-1944 oddziały dywizji bardzo intensywnie szkoliły się przygotowując się do działań bojowych.
Na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. 1. DPanc została przerzucona na kontynent, gdzie znalazła się w składzie II Korpusu Kanadyjskiego. W sierpniu tegoż roku toczyła swoje najkrwawsze boje uczestnicząc w walkach w Normandii i biorąc udział w zamykaniu kotła Falaise-Trun. Następnie ruszyła w pościg za nieprzyjacielem, wchodząc we wrześniu na teren Belgii. Druga połowa września, październik oraz listopad to walki żołnierzy gen. Maczka w Holandii. Zimą 1944 i 1945 r. pancerniacy prowadzili działania osłonowe na rzece Mozie. W kwietniu 1945 roku 1. DPanc znów ruszyła do boju, wchodząc na teren III Rzeszy, swój szlak bojowy kończąc w niemieckiej bazie Kriegsmarine w Wilhelmshaven. Po zakończeniu wojny jednostka weszła w skład Brytyjskiej Armii Renu, dostając pod swoją jurysdykcję powiat Emsland w Dolnej Saksonii. W 1947 r. dywizję składającą się z żołnierzy, którzy nie zdecydowali się na powrót do Polski, przerzucono na teren Wysp Brytyjskich, a następnie zdemobilizowano.
Obecnie tradycje 1. DPanc kultywuje 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej z Żagania.
Służba zdrowia w 1. Dywizji Pancernej
1. DPanc. organizowana została według etatów i instrukcji brytyjskich. Zagadnienia pracy służby zdrowia podczas działań bojowych regulowała brytyjska instrukcja RAMC Training Pamphlet No. 2 z 1943 r., przetłumaczona w 1944 r. na język polski i funkcjonująca jako instrukcja pt. Służba zdrowia w polu.
Niejako wbrew nazwie, siłą dywizji pancernej nie był ciężki pancerz czołgów lecz „szybkość i manewr”. Dywizja miała dążyć do zaskoczenia przeciwnika, oskrzydlenia go i wyjścia na jego tyły, unikając natarć czołowych. Takie założenia taktycznego użycia dywizji stawiały nie lada wyzwanie przed służbą zdrowia, znaczna szybkość działań i rozciągnięte linie nie ułatwiają bowiem ewakuacji i pomocy rannym. Z kolei ogromna ilość pojazdów różnego typu po pierwsze wymuszała przygotowanie personelu sanitarnego do skomplikowanego nieraz wydobywania z nich rannych, a po wtóre stwarzała zagrożenie, że w toku działań bojowych będzie trzeba poradzić sobie z dużą ilością poparzonych, a także poszkodowanych w wypadkach drogowych. Służba zdrowia musiała posiadać więc odpowiednią strukturę organizacyjną. Zasadniczo obejmowała ona oddziałową służbę zdrowia oraz dywizyjne Oddziały Sanitarne. W skład tych drugich wchodziły dwie kompanie sanitarne, polowa stacja opatrunkowa oraz pluton higieny polowej.
Szef służby zdrowia
Szef służby zdrowia dywizji, z wykształcenia lekarz (ang.: Assistant Director of Medical Services), był „fachowym doradcą dowódcy dywizji we wszystkich sprawach lekarskich i higieniczno-sanitarnych na obszarze i w jednostkach dywizji oraz (…) fachowym przełożonym personelu służby zdrowia w całej dywizji i dowódcą jednostek służby zdrowia dywizji”. Podlegał fachowo szefowi służby zdrowia korpusu (ang.: The Deputy Director of Medical Services – Corps) i funkcjonował w strukturze Kwatery Głównej dywizji. Szef służby zdrowia był dowódcą Oddziałów Sanitarnych o uprawnieniach dowódcy pułku, a jednocześnie był przełożonym fachowym personelu oddziałowej służby zdrowia. Do pomocy miał zastępcę oraz referenta materiałów sanitarnych (obaj lekarze). Z kolei dowódca dywizyjnego plutonu higieny polowej był jego doradcą w sprawach zabezpieczenia higieniczno-sanitarnego.
Do zadań szefa służby zdrowia należała przede wszystkim ogólnie pojęta organizacja pracy służby zdrowia na poziomie dywizji w oparciu o wskazówki i instrukcje techniczne szefa służby zdrowia korpusu. Aby kierowanie służbą zdrowia przebiegało sprawnie oraz na bazie najświeższych informacji taktycznych, musiał on ściśle współpracować z oddziałem operacyjno-wywiadowczym i oddziałem kwatermistrzowskim sztabu dywizji. Do dyspozycji posiadał opancerzony pojazd dowodzenia (ang.: Armoured Command Vehicle – ACV) typu AEC Dorchester, samochód opancerzony z radiostacją oraz gońców motocyklowych. Obowiązkiem szefa służby zdrowia było także prowadzenie inspekcji w oddziałach i pododdziałach służby zdrowia, w tym w izbach chorych, a w czasie działań wojennych na punktach opatrunkowych. Musiał on zwracać szczególną uwagę na wydajność ewakuacji, odpowiednią lokalizację punktów opatrunkowych i prawidłowe oznaczenie dróg dojazdu do nich a także warunki higieniczne tam panujące. Odpowiadał także za poziom wyszkolenia całego personelu medycznego, oraz musiał dbać aby każdy żołnierz dywizji był odpowiednio przeszkolony w samopomocy medycznej. Nie mniej ważną rolą było zbieranie i opracowywanie danych dotyczących rannych i chorych żołnierzy dywizji a także kontrolowanie stanu zapasów materiałów opatrunkowych i lekarstw.
Samopomoc żołnierska
Każdy żołnierz dywizji posiadał opatrunek polowy First Field Dressing, który mógł być wykorzystany do opatrzenia własnych ran lub pomocy współtowarzyszom. W gruncie rzeczy, opatrunek ten był pakietem, w skład którego wchodziły dwa jałowe opatrunki wraz z agrafkami do ich umocowania. Spodnie brytyjskiego munduru polowego battledress posiadały kieszonkę przeznaczoną specjalnie na opatrunek.
Większe opatrunki typu Shell Dressing znajdowały się we wszelkiego rodzaju torbach sanitarnych i apteczkach polowych będących na wyposażeniu pojazdów. Opatrunki tego typu składały się z jałowego bandaża i przytwierdzonej do niego poduszeczki nasączonej w acriflavinie nadającej jej charakterystyczny żółty kolor. Oba typy stały się podstawowym materiałem opatrunkowym używanym w polu.
Pomoc członkom załóg pojazdów pancernych była szczególnie trudna. Aby wydobyć rannego przez wąski właz, nierzadko trzeba było wykorzystać specjalne pasy, na których go podciągano. Jeśli ranny dostał ataku paniki i utrudniał całą akcję, sanitariusze mogli go uśpić chloroformem przechowywyanym w ampułkach. Lek ten znajdował się na wyposażeniu zewnętrznej apteczki przewożonej na pancerzu czołgów i innych bojowych pojazdów opancerzonych (ang: Outfit First Aid for Armoured Fighting Vehicles (Outside Component)). W jej skład wchodziły także opatrunki polowe, ampułkostrzykawki z morfiną oraz karty ewakuacyjne. Gdyby któryś z członków załogi został lżej ranny, można było skorzystać z drugiej apteczki znajdującej się wewnątrz pojazdu.
Oddziałowa służba zdrowia
Każdy oddział dywizji posiadał własną służbę zdrowia, jednak nie wszystkie miały lekarza. Etatowo jeden lekarz znajdował się w każdym pułku brygady pancernej, pancernym pułku rozpoznawczym, we wszystkich batalionach piechoty, pułkach artylerii i, co ciekawe, w oddziałach zaopatrywania. Lekarz oddziału fachowo podlegał szefowi służby zdrowia dywizji, natomiast jego przełożonym służbowym był dowódca danego oddziału.
Regulamin jasno określał zadania lekarza oddziału: „Do jego obowiązków należy: a/ Pomoc i opieka lekarska nad oddziałem (…); b/ Dokonywanie niezbędnych przeglądów lekarskich i inspekcji sanitarnych; c/ Szkolenie oddziałowych noszowych, personelu obsługi wodnej i personelu higieniczno-sanitarnego; d/ Udzielanie fachowych wskazówek we wszelkich sprawach higieny oddziału; e/ Wyszkolenie, w uzgodnieniu z dowódcą, wszystkich oficerów i szeregowych w oddziale w udzielaniu pierwszej pomocy; f/ Opieka lekarska nad oddziałami sąsiednimi, nie posiadającymi w swoim składzie własnego lekarza i przydzielonymi doń pod tym względem; g/ Sporządzanie raportów i sprawozdań nakazanych przez organa szczebla wyższego; h/ Dopilnowanie, aby wszyscy żołnierze w oddziale posiadali właściwą odpowiadającą ich stanowi zdrowia kategorię zdolności do służby wojskowej (…); i/ Prowadzenie ewidencji materjału sanitarnego i staranne sporządzanie w odpowiednim czasie zapotrzebowań na niezbędny materjał sanitarny; j/ Dokonywanie szczepień ochronnych, tak aby stale 100 proc. stanu jego oddziału było zaszczepione.” Do pomocy lekarz oddziału posiadał podoficera sanitarnego oraz sanitariuszy. Dysponował także własnym pojazdem – w przypadku pułków brygady pancernej i pancernego pułku rozpoznawczego – transporterem opancerzonym, natomiast w innych oddziałach – samochodem półciężarowym.
Najtrudniejszym zadaniem stojącym przed oddziałową służbą zdrowia była organizacja ewakuacji medycznej i pomoc rannym na pierwszej linii. Gdy żołnierz zostawał ranny, udzielanie mu pierwszej fachowej pomocy medycznej spoczywało na barkach sanitariuszy oddziału. Mieli oni za zadanie wyciągnąć go spod ognia, zabezpieczyć przed doznaniem kolejnych urazów, założyć opatrunek polowy (o ile wcześniej tego nie uczyniono) oraz dostarczyć na oddziałowy punkt opatrunkowy (OPO, ang.: regimental aid post), gdzie znajdował się lekarz. Ewakuacja medyczna z pola walki na OPO w pułkach pancernych, batalionie piechoty zmotoryzowanej oraz pancernym pułku rozpoznawczym oparta była na opancerzonych transporterach półgąsienicowych produkcji amerykańskiej Half-track. Z kolei w przypadku batalionów piechoty i pułków artylerii wykorzystywano samochody półciężarowe o ładowności 15 cwt m.in. Fordsony WOT 2.
OPO należało zorganizować w miejscu dobrze dostępnym, najlepiej w pobliżu drożnych szlaków komunikacyjnych, mniej więcej centralnie w stosunku do rozmieszczenia własnych pododdziałów i w pobliżu dowództwa oddziału. Sprawą priorytetową było oznakowanie dróg dojazdowych drogowskazami, a samego punktu opatrunkowego flagami Czerwonego Krzyża. OPO pełnił także zadania oddziałowej izby chorych oraz oddziałowej przychodni lekarskiej. Zakładano, że w czasie działań bojowych będzie on podzielony na następujące rejony: przyjmowania rannych, udzielania pomocy lekarskiej oraz wyczekiwania na ewakuację. Na OPO wedle możliwości lekarz udzielał rannemu pomocy i - co niezmiernie istotne - wypełniał kartę ewakuacji medycznej (standaryzowany formularz Army Form W 3118), którą następnie wsadzano do specjalnej koperty (Army Form W 3118A) i przytwierdzano do munduru żołnierza. W karcie należało umieścić podstawowe dane o rannym, postawić wstępną diagnozę, zanotować godzinę i dawkę podania morfiny oraz surowicy przeciwtężcowej, godzinę założenia opaski uciskowej, oraz zawrzeć informacje o podaniu innych leków i wykonaniu zabiegów. Karta ewakuacyjna towarzyszyła rannemu na każdym etapie ewakuacji a opiekujący się nim lekarze dopisywali informacje na temat wykonanych procedur medycznych.
W przypadku, gdyby szybkość działań była na tyle duża, że niemożliwe było by rozwinięcie stacjonarnego OPO, ranni winni byli być pozostawieni na głównej osi natarcia w gniazdach zbiórki rannych, pod opieką sanitariusza, po wcześniejszym zbadaniu i zaopatrzeniu przez lekarza.
Kompania sanitarna
Kolejny etap ewakuacji rannych spoczywał na kompanii sanitarnej (ang.: field ambulanse). W dywizji pancernej znajdowały się dwa tego typu oddziały – w przypadku 1. Dywizji Pancernej były to: 10. lekka kompania sanitarna oraz 11. kompania sanitarna. Obie posiadały zasadniczo taką samą strukturę, przy czym różniły się liczebnością zarówno jeśli chodzi o personel jak i środki transportowe. Kompania lekka przewidziana była do zabezpieczenia brygady pancernej, a jej dowódca był jednocześnie naczelnym lekarzem tejże brygady. Z kolei kompania sanitarna umownie zwana „ciężką”, miała działać na rzecz brygady piechoty. Jej dowódca pełnił funkcję naczelnego lekarza brygady piechoty.
Przyjrzyjmy się bliżej pracy poszczególnych pododdziałów kompanii sanitarnych. Pluton samochodowy, na czele którego stał oficer niebędący lekarzem, miał zbierać rannych z OPO oraz ewakuować ich do wysuniętych punktów opatrunkowych (WPO, ang. advanced dressing stadion). Podstawowymi środkami transportu wykorzystywanymi do tego celu były brytyjskie ambulanse typu Austin K2 mogące pomieścić czterech rannych na noszach. Z kolei pluton sanitarny miał za zadanie rozwinięcie WPO. Pracował tam trzyosobowy zespół lekarski wspomagany przez lekarza dentystę. Najważniejszym zadaniem stojącym przed nimi było przeprowadzenie segregacji rannych (triażu) opartej na wnikliwym badaniu pacjentów. Należało postawić rozpoznanie włączając w nie mechanizm urazu, w tym ewentualny przybliżony kaliber broni.
Rannych dzielono na trzy grupy:
* Do pierwszej kwalifikowano pacjentów we wstrząsie. Nie mogli oni być ewakuowani poza obszar działań dywizji i jak najszybciej należało ich przekazać do dywizyjnej polowej stacji opatrunkowej.
* W drugiej znajdowali się pacjenci „chirurgiczni” w stanie zagrożenia życia, ale niebędący w stanie wstrząsu (z penetrującymi ranami klatki piersiowej, jamy brzusznej, miednicy, amputacjami urazowymi, skomplikowanymi złamaniami itd.), których dalszy los zależał od szybkiej interwencji chirurga. Trzeba było ich jak najszybciej ewakuować do wysuniętego centrum chirurgicznego (WCCh, ang.: advanced surgical centre), który był już jednostką poziomu korpusu.
* Do trzeciej włączano wszystkich pozostałych pacjentów.
W grupie pierwszej znajdowali się ranni leżący, natomiast w drugiej i trzeciej zarówno leżący jak i siedzący.
Po dokonaniu triażu, pacjentów zaopatrywano przed dalszym transportem. Założone na wcześniejszym etapie opatrunki, szyny i opaski uciskowe należało skontrolować, a krwawienia opanować. Z kolei, o czym była mowa w instrukcjach, rany postrzałowe klatki piersiowej z otwartą odmą (…) należało tymczasowo zaszyć. W przypadku gdyby stan rannego był na tyle ciężki, że nie pozwalał na transport, powinien on był pozostać na WPO.
W skład kompanii sanitarnych wchodziły także zespoły sanitarne – w 10. lekkiej kompani sanitarnej funkcjonowały cztery, natomiast w 11. kompanii sanitarnej - sześć. Na czele zespołu sanitarnego stał oficer-lekarz, pod którego rozkazami znajdował się szereg sanitariuszy. Taki zespół mógł być wykorzystany w trojaki sposób, w zależności od aktualnej sytuacji. Zespoły sanitarne mogły pracować razem z plutonem sanitarnym kompanii na WPO. Po drugie - istniała możliwość ich przydzielenia do oddziałowej służby zdrowia, tak by ją wzmocnić na okres intensywnych działań. Zespoły były w końcu przygotowane do rozwinięcia punktów zbiórki rannych w przypadku, gdyby droga dzieląca OOP od WPO była długa.
Polowa stacja opatrunkowa
Podstawowym zadaniem polowej stacji opatrunkowej (PSO, ang.: field dressing station) było organizowanie dywizyjnego centrum leczenia wstrząsu. Trafiali do niej pacjenci zakwalifikowani do grupy pierwszej podczas triażu. W PSO wdrażano szeroko rozumianą terapię przeciwwstrząsową obejmującą tamowanie krwotoków, intensywną płynoterapię, farmakoterapię oraz ogrzewanie pacjenta. Po ustabilizowaniu stanu rannego, był on przekazywany do polowych szpitali ewakuacyjnych (PSE, ang. casualty clearing stadion).
PSO mogła także pełnić funkcję WPO dla rzutów tyłowych dywizji, z racji iż winna ona być rozwijana na osi działania dywizji w rejonie administracyjnym dywizji.
Struktura PSO obejmowała sekcję ciężką i sekcję lekką, które przez krótki czas mogły pracować niezależnie.
Pluton higieny polowej
Dowodzony przez oficera-lekarza pluton higieny polowej (ang.: field hygiene platoon) mimo, że nie był bezpośrednio zaangażowany w pomoc rannym i chorym żołnierzom, pełnił bardzo ważną, choć niewdzięczną rolę zabezpieczenia sanitarno-epidemiologicznego dywizji.
Pomoc medyczna na poziomie korpusu
Po przeprowadzeniu segregacji, udzieleniu pomocy medycznej i ustabilizowaniu stanu ranni mieli być ewakuowani z WPO i PSO do WCCh lub bezpośrednio do PSE. W tym miejscu należy zaznaczyć, że dywizyjne ambulanse wykorzystywano tylko w obszarze jej działań tj. na linii OPO, WPO, PSO. Transport z WPO i PSO przeprowadzany był już kolumnami samochodów sanitarnych korpusu.
Ranni zakwalifikowani podczas segregacji do grupy drugiej, przekazywani byli niezwłocznie z WPO do korpuśnej PSO (każdy korpus miał posiadać jedną tego typu jednostkę). W przeciwieństwie do dywizyjnej PSO, która miała za zadanie przede wszystkim leczyć pacjentów we wstrząsie, jej korpuśny odpowiednik organizował WCCh, mając do dyspozycji przydzielone polowe zespoły chirurgiczne (PZCh, ang.: field surgical team). Zgodnie z regulaminem: „zadaniem wysuniętego centrum chirurgicznego było wykonanie najpilniejszych i najniezbędniejszych zabiegów operacyjnych w polu”. Jego autorzy zauważyli: „Warunki po-operacyjnego leczenia i pielęgnowania rannych w wysuniętym centrum chirurgicznym są z konieczności bardzo ograniczone. Tego rodzaju ruchoma jednostka polowa nie może być odpowiednio wyposażona z racji, iż winna ona być zlokalizowana jak najbliżej linii frontu. Z drugiej jednak strony ranny po przebytym ciężkim zabiegu operacyjnym musi być zatrzymany na miejscu co najmniej przez 4 – do 5 dni lub w miarę możliwości nawet dłużej. Doświadczenie wykazuje, że u rannych, którzy po zabiegu operacyjnym są zbyt prędko ewakuowani, jest duża śmiertelność (…). Stwierdzono również, że ranni lepiej znoszą transport przed zabiegiem operacyjnym, niż zaraz po nim. Należy to więc wziąć pod uwagę przed dokonaniem zabiegu operacyjnego na miejscu, czy nie będzie lepiej odesłać rannego do innej, bardziej na tyłach położonej jednostki służby zdrowia, gdzie ranny będzie miał po zabiegu lepsze warunki do leczenia po-operacyjnego (pisownia oryginalna).”
Ranni, którzy podczas segregacji na WPO znaleźli się w grupie trzeciej byli transportowani z pominięciem WCCh do PSE. DO PSE trafiali też ci, którzy przeszli już zabieg w WCCh, a także wszyscy chorzy. PSE dysponowały w przybliżeniu 200 miejscami dla rannych oraz chorych i posiadały izbę przyjęć, oddział chirurgiczny z dwoma zespołami chirurgicznymi, wewnętrzny oraz zakaźny. Na wyposażeniu miały także - co bardzo istotne - aparat RTG. W regulaminie zapisano: „W porównaniu z wysuniętym centrum chirurgicznym, polowy szpital ewakuacyjny otrzymuje o wiele większą liczbę rannych. Stosownie do tego jest on wyposażony (…) W czasie walk głównym zadaniem polowego szpitala ewakuacyjnego jest udzielenie pomocy chirurgicznej lżej rannym (jednak ze względów o których wspomniano wyżej zakładano, że do PSE trafiać będą także ranni w ciężkim stanie – dopisek autora). Mimo, że usuwanie ciał obcych z ran nie jest przewidziane zasadniczo w szpitalu ewakuacyjnym, to jednak wskazane jest prześwietlenie rannego w celu umiejscowienia ciała obcego i usunięcie go, gdy to należy do łatwego zabiegu. Najlepiej jest bowiem usunąć ciała obce z ran, albo bardzo wcześnie po zranieniu, albo też w okresie o wiele późniejszym (pisownia oryginalna).” Na rzecz korpusu mobilizowano dwa PSE, które mogły być wsparte dodatkowymi zespołami chirurgicznymi i transfuzyjnymi.
Ze szpitali ewakuacyjnych ranni mieli być przewożeni transportem lądowym (ambulanse lub pociągi sanitarne), lotniczym bądź morskim na dalekie tyły do szpitali wojennych (SW, ang.: general hospital). Istniały trzy typy SW: 200-łóżkowy, 600-łóżkowy i 1200 łóżkowy. Pierwszy z nich przewidziany był do rozwinięcia wzdłuż linii ewakuacyjnych. Z kolei dwa następne miały działać z dala od frontu, na obszarze bazy korpusu.
SW posiadały możliwość definitywnego leczenia wszelkiego rodzaju ran i chorób, co zagwarantowane było przez pracujące przy nich wysokospecjalistyczne zespoły chirurgii szczękowo-twarzowej, neurochirurgiczne, torakochirurgiczne, ośrodki ortopedyczne a także oddziały weneryczne.
Ostatnim etapem leczenia pacjentów były domy ozdrowieńców (ang. convalescent depot), wśród których znajdowały się także wysunięte domy ozdrowieńców (podciągane bliżej frontu), gdzie dochodzić do siebie mieli lżej ranni żołnierze.
* * *
Opr. BAK. Materiał powstał na podstawie artykułu opublikowanego w piśmie „Lekarz Wojskowy” nr 3 z 2012 r.
Autor: Aleksander Rutkiewicz (Śląski Uniwersytet Medyczny, student Wydziału Lekarskiego w Katowicach, członek Beskidzkiego Stowarzyszenia Maczkowców)
Tytuł oryginału: „Organizacja służby zdrowia polskiej 1. Dywizji Pancernej”