Medycyna w Mundurze
Zwycięzcy konkursu wakacyjnego szkolili się w WIM

- Konkurs przeszedł nasze oczekiwania. Odnotowaliśmy ponad sześćset pięćdziesiąt tysięcy odsłon, ponad tysiąc ponownych udostępnień. Mnóstwo odpowiedzi. Więc i nagrodę musieliśmy przygotować w sposób szczególny – tłumaczy Jarosław Rybak, jego pomysłodawca.
- Całość musieliśmy zrealizować w ciągu jednego dnia szkoleniowego, więc skupialiśmy się jedynie na zaznaczeniu problemów, na jakie napotyka medyk w środowisku taktycznym – mówi Tomasz Sanak.
22 listopada, w Centrum Szkolenia Podyplomowego Wojskowego Instytutu Medycznego, w którym odbywały się zajęcia, na zwycięzców czekali Tomasz Sanak, uczestnik misji w Afganistanie, ratownik medyczny z Zakładu Medycyny Pola Walki WIM, który merytorycznie opiekował się konkursem oraz – reprezentant Wojsk Specjalnych - st. sierż. „Sikor” ratownik medyczny z Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu, jeden z dwóch Polaków, którzy w Stanach Zjednoczonych ukończyli Special Operations Combat Medic, zaawansowany kurs dla medyków sił specjalnych USA [Przeczytaj materiał Medycyny w Mundurze na ten temat].
- Podczas szkolenia pokazaliśmy kolejne etapy udzielania pomocy, uzależnione od gradacji zagrożenia kontaktem ogniowym. Od zabezpieczenia poszkodowanych w fazie „Care under Fire” (opieki pod ostrzałem), przez „Tactical Field Care” (taktyczno-polowej opieki nad poszkodowanym), po fazę „Tactical Evacuation” (taktycznej ewakuacji) – wyjaśnia Tomasz Sanak.
Szkoleni przećwiczyli zakładanie poszczególnych typów opasek uciskowych, nazywanych także „stazami taktycznymi”. Sposoby ich użycia uzależnione były od sytuacji taktycznej. Kursanci poznali różne rodzaje hemostatyków, ćwiczyli zabezpieczenie drożności dróg oddechowych oraz techniki ewakuacji za pomocą platform, popularnie nazywanych „noszami”.
Kurs w pigułce
Aby działania ratowników medycznych przedstawić w szerszej perspektywie, płk dr n. med. Stefan Antosiewicz, komendant CKP WIM omówił tematykę zabezpieczenia medycznego wypadków masowych w świetle doktryny NATO.
Natomiast w czasie łączenia satelitarnego ze szpitalem w Ghazni kursanci mogli porozmawiać z ludźmi pracującymi w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie. Do ich dyspozycji pozostawali płk Robert Gregulski z Dowództwa Operacyjnego SZ RP, ppłk lek. Sławomir Pieniuta - dowódca Grupy Zabezpieczenia Medycznego, mjr dr hab. n. med. Waldemar Machała – anestezjolog z Akademii Medycznej w Łodzi, ratownicy medyczni: Anna Książek – zajmująca się szkoleniem sił afgańskich w ramach Police Advising Team i „Marcin” z Task Force-50, a także pracujący na co dzień w WIM: ppłk dr n. med. Robert Brzozowski - szef zespołu chirurgicznego i ppłk lek. Marcin Wojtkowski – ortopeda.
- Łącze satelitarne zwykle służy do konsultacji medycznych, ale staramy się je wykorzystywać także do takich wideokonferencji. Możemy wtedy pokazać możliwości, jakimi dysponuje wojskowa służba zdrowia – tłumaczy ppłk Robert Brzozowski, w kraju kierownik Zakładu Medycyny Pola Walki WIM.
W szkoleniu wzięło udział jedenastu laureatów konkursu: Ewelina Włódarkiewicz, Michał Chmielarz, Ania Artemiuk, Aleksander Bankowiak, Michał Wąsowicz, Ania Mech, Mateusz Tupaj, Krystyna Hebda, Michał Lipiński, st. kpr. pchor. Maciej Głąb oraz kpr. pchor. Łukasz Werner - obaj z Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, gdzie z limitu MON, na trzecim roku studiują na kierunku lekarskim.
Czy zajęcia były ciekawe? Najlepiej zapytać kursantów:
Michał Chmielarz: Sporo informacji mnie zaskoczyło, wiele się dowiedziałem. Nawet był czas na wzruszenie, uroniłem łzę przy aplikacji rurki nosowo-gardłowej. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że to liźnięcie tematu o nazwie „medycyna pola walki” tak mnie zajarało, że zacznę się w tym kierunku poważniej angażować. Wielkie dzięki!
Krystyna Hebda: Dużo wiadomości, świetne ćwiczenia, fajna atmosfera.
Ania Artemiuk: Podziwiam organizatorów za umiejętność kondensacji materiału, nie przypuszczałam, że można w tak krótkim czasie przerobić tyle praktyki. Na pamiątkę mam małe otarcie po stazie, ale dzięki temu już nigdy nie zapomnę jak się ją prawidłowo zakłada. Dla mnie to była fantastyczna przygoda, bo ratownictwem interesuję się od dawna, ale nigdy nie miałam okazji poznania go od praktycznej strony. To szkolenie utwierdziło mnie w tym, że podążam dobrą drogą.
Michał Wąsowicz: Gorąco polecam kursy organizowane przez tych wirtuozów ratownictwa taktycznego. Przyjazna atmosfera i dobre podejście do kursantów gwarantuje duży progres w nauce. Gwarantuję wam, że ćwiczeń praktycznych nigdy nie zapomnicie. Kto przeżył, wie o czym mówię.
Ewelina Włódarkiewicz: Polecam każdemu, kto lubi nowe wyzwania. Ukłony w stronę wspaniałych organizatorów i instruktorów!
Aleksander Bankowiak: Przyłączam się i podpisuję pod powyższymi podziękowaniami - było prześwietnie. Merytorycznie, klimatycznie, sympatycznie.
Maciej Głąb: Przez te kilka godzin nauczyłem się bardzo ciekawych i przydatnych rzeczy. Mam nadzieję, że to nie ostatnie tego typu szkolenie w moim życiu i że moja przygoda z ratownictwem, m.in taktycznym, rozkręci się. Tomek Sanak ma wielki dar dydaktyczny, z przyjemnością się go słucha i wykonuje polecenia. Jarosław Rybak – jego poczucie humoru rządzi. A „Sikor” - po prostu wielki respekt!
Michał Lipiński: Powiem krótko: zajęcia były bardzo ciekawe, zobaczyłem i mogłem przećwiczyć wiele ciekawych rzeczy. Dziękuję za możliwość skorzystania z kursu. To jest dla mnie pozytywne doświadczenie. Z wielką chęcią skorzystam z możliwości udziału w kolejnych kursach, nawet gdyby miały być płatne.
Fot. Jarosław Rybak
Czytaj więcej:
WAKACYJNY KONKURS MEDYCYNY W MUNDURZE I DOWÓDZTWA WOJSK SPECJALNYCH. PODSUMOWANIE