Medycyna w Mundurze
W trosce o bezpieczeństwo żołnierzy
Rozpoczęło pracę polskie konsorcjum, które zaproponuje nowe rozwiązania w konstrukcjach pojazdów opancerzonych takich jak np. Rosomak. Dzięki temu żołnierze uczestniczący w działaniach bojowych będą lepiej chronieni przed wybuchem min i improwizowanych ładunków wybuchowych (IED). Prace potrwają pięć lat, a na ich przeprowadzenie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przeznaczyło ok. 28 mln zł.
Jak wykazały doświadczenia z udziału w misjach w Iraku i Afganistanie, miny - szczególnie improwizowane ładunki wybuchowe - są obecnie najpoważniejszym zagrożeniem dla ludzi wykonujących zadania bojowe z zapalnych regionach świata. Większość polskich żołnierzy poległych i rannych na misjach to właśnie ofiary takich wybuchów.
W poniedziałek, 20 stycznia, w Wojskowej Akademii Technicznej odbyło się spotkanie komitetu sterującego projektem, którego liderem jest Wojskowy Instytut Medyczny.
- W skład konsorcjum wchodzą dwa podstawowe, doświadczone zespoły. My skupimy się na badaniach medycznych. Posiadamy bowiem bardzo cenną bazę danych dotyczących urazów żołnierzy na misjach. Natomiast WAT kierować będzie zespołem zajmującym się modelowaniem i analizą numeryczną oraz badaniami eksperymentalnych konstrukcji obciążonych falą wybuchu – zaznaczył gen. bryg. dr hab. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM.
Prace prowadzić będą ośrodki naukowe oraz przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją sprzętu opancerzonego, m.in. Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, AMZ Kutno, Politechnika Śląska, Akademia Obrony Narodowej oraz producent transporterów opancerzonych „Rosomak” - Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich.
- Celem naszych prac jest zbadanie wpływu fali uderzeniowej wywołanej wybuchem na żołnierzy znajdujących się wewnątrz pojazdu opancerzonego oraz opracowanie takich propozycji zmian w konstrukcji maszyny, które ograniczą oddziaływania wybuchu – podkreślił witając zebranych członków konsorcjum gospodarz spotkania rektor – komendant WAT gen. bryg. prof. dr hab. inż. Zygmunt Mierczyk. „Mamy wieloletnie doświadczenia w monitorowaniu uszkodzeń wszystkich Rosomaków” – dodał gen. Mierczyk
Od początku polskiego zaangażowania w misje w Iraku i Afganistanie minęło już ponad dziesięć lat, praktycznie każde zdarzenie związane z atakiem na polskich żołnierzy zostało solidnie udokumentowane. W raportach znajdują się informacje m.in. o wielkości i miejscu zdetonowania ładunku, jego klasie, a także rodzaju uszkodzeń pojazdu i obrażeniach żołnierzy.
- Zamierzamy dokładnie przeanalizować te informacje. Do poprawy bezpieczeństwa żołnierzy narażonych na podobne zdarzenia w przyszłości, wykorzystane zostaną dane z już zaistniałych przypadków w przeszłości. W WIM opracujemy mapę obrażeń ciała osób, które odniosły obrażenia na skutek eksplozji ładunków wybuchowych - powiedział dyrektor WIM. - Na tej podstawie zaproponujemy wprowadzenie konstrukcji lepiej chroniących żołnierzy oraz nowe propozycje rozwiązań konstrukcyjno-technologicznych pojazdu – uzupełnił rektor WAT.
Najprościej rzecz ujmując, nowe rozwiązania mają jak najbardziej rozpraszać energię wybuchu. W ramach projektu badawczego powstaną tzw. demonstratory technologii, do budowy których będą wykorzystane najnowsze materiały i kompozyty. Umożliwią one minimalizacje skutków oddziaływania na człowieka fali uderzeniowej pochodzącej od detonacji.
Konsorcjum skupia zarówno środowiska naukowe, jak i wiodących producentów sprzętu opancerzonego. Dzięki zaangażowaniu Dowództwa Operacyjnego wykorzystane zostaną doświadczenia z realnego pola walki.
To, że wojsko samo wygenerowało potrzebę przeprowadzenia takiego projektu, już na starcie wróży mu sukces i pozwala wiązać duże nadzieje z całym przedsięwzięciem. Dzięki temu zwiększy się bezpieczeństwo naszych żołnierzy, zwiększy też konkurencyjność części polskiego przemysłu zbrojeniowego na rynkach międzynarodowych. I jak powiedział prof. dr hab. inż. Tadeusz Niezgoda – kierujący projektem z ramienia WAT - ten projekt już osiągnął mały sukces, bowiem pokazał jak można się jednoczyć w nauce dla realizacji szczytnego celu. To znakomity przykład synergii nauki z różnych dyscyplin w celu poprawienia bezpieczeństwa żołnierzy w przyszłości, a tym samym uchronienia ich zdrowia a nawet życia.
Jerzy Markowski – WAT
Jarosław Rybak – WIM
foto: Joanna Kulhawik