Medycyna w Mundurze
Biuro Operacji Antyterrorystycznych ćwiczy z WIM
Gdy wszystkie stoły były już zajęte przez najciężej rannych antyterrorystów, pod Szpitalny Oddział Ratunkowy WIM podjechały samochody z kolejnymi poszkodowanymi. Do momentu uwolnienia stołów resuscytacyjnych dwóch ciężko rannych policjantów należało położyć na podłodze i tam udzielać im pomocy.
Trening zaskoczył medyków dyżurujących w SOR z dwóch powodów: nikt go nie zapowiadał i nigdy wcześniej nie prowadzono ćwiczeń z takim scenariuszem. Napisano go krwią policjantów. Ćwiczenia przypominały bowiem tragiczne zdarzenia z Magdalenki. W nocy z 5 na 6 marca 2003 r. w efekcie próby zatrzymania niezwykle groźnych bandytów zginęło dwóch antyterrorystów, a 18 zostało rannych. Wtedy część poszkodowanych także trafiła do WIM.
Teraz było podobnie. W notatce sporządzonej w Biurze Operacji Antyterrorystycznych czytamy: „W trakcie realizacji bojowej doszło do eksplozji materiałów wybuchowych. W wyniku incydentu zostało rannych 10 funkcjonariuszy. Operatorzy odnieśli obrażenia w postaci otwartych złamań kończyn, amputacji, wytrzewienia, odmy prężnej oraz poparzeń”.
Pięciu zamiast jednego
- 5 najciężej rannych przetransportowano do nas policyjnym śmigłowcem Mi-8. Jednego przywiozła karetka pogotowia. W trakcie intensywnych działań w SOR – poza umówionym scenariuszem - dodatkowo dostarczono nam kolejnych 2 ciężko rannych funkcjonariuszy. Pozwoliło to na stworzenie bardzo realnego scenariusza i praktyczną ocenę działania zespołu dyżurnego – mówi mjr dr n. med. Krzysztof Karwan kierownik Oddziału Przyjęć WIM. Oficer podkreśla, ze szczególnie istotne było zaskoczenie.
O tym, że na przyszpitalnym lądowisku usiądzie śmigłowiec ratunkowy, dyżurujący w SOR dowiadują się zwykle z kilkunastominutowym wyprzedzeniem. Tym razem tryb informowania był standardowy. Tylko poszkodowany to nie – jak zwykle – jedna osoba. I nie ofiara wypadku. Ludzie z typowymi obrażeniami bojowymi zdarzają się rzadko. A w tej skali – przed 11 laty.
- Do tego umówiliśmy się z organizatorami ćwiczeń, że policjanci zapomną rozbroić niektórych rannych. Procedura jasno mówi, że takim poszkodowanym należy odebrać broń. Ale po Magdalence trafili do nas policjanci w pełnym oporządzeniu. Zabezpieczenie broni i granatów, zdeponowanie ich w odpowiednim miejscu, było wtedy sporym wyzwaniem – kontynuuje dr Krzysztof Karwan.
Zajęcia przeprowadzono 20 października 2014 r. przed południem.
Poprzednie ćwiczenia związane z działaniem w przypadku zdarzenia masowego prowadzono w WIM przez mistrzostwami Euro 2012. Odbyły się dwukrotnie, obejmowały także inne warszawskie szpitale. Ale scenariusz zakładał typową katastrofę, a nie skutki działań bojowych.
Współpraca z BOA trwa od lat
Współpraca WIM oraz policjantów z BOA trwa od dawna. Jest efektem m.in. analizy tragicznych zdarzeń z Magdalenki.
- Antyterroryści szkolili naszych ludzi. Nauczyli rozbierać z oporządzenia taktycznego, zabezpieczać broń. Obecnie większość pracowników WIM to cywile, ale nawet oficerowie w czasie służby w jednostkach wojskowych nie mieli do czynienia z takim wyposażeniem i uzbrojeniem. Odbywaliśmy zajęcia dotyczące m.in. zdejmowania specjalistycznego kombinezony z poszkodowanego pirotechnika – wylicza dr Karwan. Z drugiej strony pracownicy WIM służący na misjach zagranicznych dzielą się z policjantami doświadczeniami związanymi z ratownictwem taktycznym.
Wnioski sprzed ponad dekady oraz nowsze – z misji w Afganistanie - wykorzystano także w czasie wyposażania SOR i organizacji pracy zespołów dyżurnych.
- Uważam, że personel SOR doskonale wykonał swoje zadania. Znalazło to uznanie wśród funkcjonariuszy BOA obserwujących działania. Całe ćwiczenia filmowaliśmy. Teraz przeanalizujemy nagrania i dokumentację medyczną. To pozwoli nam przygotować rekomendacje i sugestie do wprowadzania kolejnych usprawnień – kończy dr Krzysztof Karwan.
Doświadczenia z misji dla służb w Polsce
Takie ćwiczenia organizowane są rzadko, ponieważ stanowią bardzo duże obciążenie dla każdego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - Szczególnie takiego jak nasz, SOR jest przecież kluczowym elementem Centrum Urazowego dla województwa mazowieckiego. Jednak podejmujemy takie wyzwania, ponieważ na problem bezpieczeństwa patrzymy ponadresortowo. Dlatego od dawna wojskowi specjaliści z WIM współpracują m.in. z policjantami z BOA. Personel WIM zdobywał doświadczenie w czasie misji w Afganistanie. Specyficzne umiejętności związane z ratowaniem osób z urazami bojowymi staramy się przekazywać innym służbom mundurowym oraz środowisku cywilnemu. Dzięki takim inicjatywom zaangażowanie Wojska Polskiego w misje zagraniczne może mieć wpływ na usprawnienie systemu opieki medycznej w naszym kraju – podsumowuje gen. bryg. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM.
Współpraca ze służbami mundurowymi to tylko jeden z przykładów przekazywania doświadczeń medykom, którzy nie służyli rejonach działań wojennych. Temu służą także szkolenia prowadzone w WIM. Szczegóły można znaleźć pod adresem: http://medycynaratunkowa.wim.mil.pl/.
Fot. Jarosław Rybak