Medycyna w Mundurze
NIE PRZEOCZMY BADAŃ. Każdy dzień zwłoki z wizytą u okulisty może skutkować nieodwracalnymi zmianami
Wojskowy Instytut Medyczny apeluje, aby minio koronawirusa w przypadku chorób oczu nie zwlekać ze zgłoszeniem się do lekarza. Należy pamiętać, że zaniechanie leczenia chorób przewlekłych, takich jak jaskra, AMD, chorób siatkówki czy rogówki, może być brzemienne w skutki - przestrzega płk prof. Marek Rękas, konsultant krajowy ds. okulistyki. Badania wykazują, że ponad 90 proc. respondentów, spytanych o to, jaki zmysł jest najważniejszy, wskazuje właśnie na wzrok.
- W ciągu ostatnich trzech miesięcy, ze względu na pandemię i zmniejszenie się zgłaszalności pacjentów do okulistów, wystąpił bardzo duży wzrost nieodwracalnych skutków w postaci obniżenia ostrości wzroku albo ślepoty - informuje „Nasz Dziennik" prof. Robert Rejdak, prezes Stowarzyszenia Chir urgów Okulistów Polskich. Specjalista przestrzega, by w przypadku wszelkich, szczególnie nagłych problemów z narządem wzroku, natychmiast zgłaszać się na kontrolę okulistyczną.
- Oczekiwanie, iż problem sam zniknie, do niczego nie prowadzi. Natomiast utrwala takie stany, jak np. odklejenie się siatkówki, krwotoki czy choroby pochodzenia naczyniowego - podnosi prof. Rejdak. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, takie nieleczone przypadki nieodwracalnie uszkadzają wzrok. Z kolei każdy dzień zwłoki jest zaprzepaszczeniem szansy na dobry efekt terapeutyczny. Leczmy zaćmę! Dotyczy to m.in. zaćmy. Odkładanie terapii w niektórych przypadkach może prowadzić do znacznego pogorszenia widzenia i stanu zdrowia pacjenta. Widzenie u osób dotkniętych zaćmą można porównać do oglądania świata przez brudną szybę. Spada ostrość wzroku i widzenia barw. Niekiedy pojawia się również podwójne widzenie. Największe kłopoty występują po zmroku.
Jeżeli zauważymy u siebie te niepokojące objawy, umówmy się na wizytę u okulisty. Jak przekonuje krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki, nawet czas pandemii nie powienien nikogo powstrzymać przed działaniem. Odkładanie terapii w niektórych przypadkach może prowadzić do znacznego pogorszenia widzenia - Nie ma również powodu odraczania w chwili obecnej leczenia operacyjnego zaćmy, gdyż ośrodki okulistyczne są w pełni przygotowane do realizacji tej procedury - przekonuje prof. Marek Rękas.
Natychmiastowa diagnostyka i terapia.
Pamiętajmy też o podstępnie rozwijającej się jaskrze. Wśród szczególnie narażonych na nią są osoby z miażdżycą cukrzycą nadciśnieniem tętniczym. Częściej dotyka cierpiących na migreny i może występować w rodzinie. Objawy jaskry w wielu przypadkach są słabe i ignorowane. Jeśli oko jest zaczerwienione, wokół źródła światła pojawia się „aureola", pole widzenia zaczyna się zwężać, oko pobolewa oraz dokuczają nam wymioty i nudności, należy pilnie pójść do okulisty.
- Ponadto jaskra, jeśli nie jest odpowiednio zdiagnozowana, prowadzi do nieodwracalnych zmian. Dlatego pamiętajmy, aby niezwłocznie udawać się do okulisty. Zarówno w celach diagnostycznych, jak i leczniczych - zaznacza prof. Rejdak. Specjalista zawraca też uwagę na plagę urazów oczu. - Jeśli dojdzie nawet do błahego urazu, nie czekajmy, że ból przejdzie sam i widzenie się poprawi. Wówczas musimy udać się do szpitala, aby dokładnie zdiag-nozować skutki i przyczyny pogorszenia widzenia Każdy dzień zwłoki może prowadzić do nieodwracalnych zmian - podkreśla prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich.
W związku z ogłoszonym stanem pandemii wiele osób może unikać wizyty u specjalisty z obawy przed zakażeniem. Czy dzisiaj dla pacjentów okulistycznych jest to duże ryzyko? - W czasie pandemii ośrodki zdrowia dopracowały już wszystkie epidemiologiczno-sanitarne procedury. Zawsze odbywa się triaż. Mierzona jest temperatura, zbieramy szczegółowy wywiad na okoliczność występowania objawów COVID-19. Poza tym pacjent jest traktowany jako potencjalnie zakaźny. Czyli ma maseczkę, dezynfekuje ręce, zachowujemy pomiędzy pacjentami dwumetrowy odstęp - wyjaśnia prof. Rejdak. A wszystko po to, żeby zmniejszyć do minimum ryzyko zakażenia. - W tej chwili obserwujemy pozytywne skutki tych działań. Jest znacznie mniej zakażeń w ośrodkach medycznych. Poza tym, jeśli pacjenci będą podejrzani o COVID-19, to będą kierowani do szpitali jednoimiennych. Ja uznaję, że poziom bezpieczeństwa jest wysoki - puentuje ekspert.
Autor: Jacek Sądej Nasz Dziennik
Foto: Piotr Bławicki