Medycyna w Mundurze
WIM na XVII edycji Biegu Katorżnika
Przedstawiciele Wojskowego Instytutu Medycznego podjęli wyzwanie 17-tej edycji Biegu Katorżnika, który odbył się minionej soboty, 13.08.2022 r. Był to już czwarty start w „Katorżniku” pod barwami WIM. W tegorocznych zawodach pod patronatem Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego zgłosiło się 982 uczestników, 877 wystartowało natomiast bieg ukończyło 822 uczestników. Maraton odbywa się wokół Stawu Posmyk pod Lublińcem. Trasa wyniosła 13,1 km.
Organizatorem najsłynniejszego biegu w Polsce od 2005 r. jest Wojskowy Klub Biegacza META z Lublińca. Maraton odbywa się na trasie wokół Stawu Posmyk, gdzie trasa na głównym dystansie mierzy powyżej 11 km. Ekstremalne zmagania w okolicznościach przyrody polegają m.in. na przeprawie przez staw, rowy melioracyjne, pobliskie bagna a także liczne przeszkody drewniane i betonowe. Na start w zawodach zdecydowały się 4 osoby z Wojskowego Instytutu Medycznego - Bartłomiej Kisiel, Ariadna Bednarz, Sławomir Cabajewski i Anna Sekuła-Kowalska.
Bieg Katorżnika; Start drużyn
„W mojej ocenie tegoroczny bieg był dużo trudniejszy niż w poprzednich latach. Trwająca susza spowodowała powstanie wielu naturalnych przeszkód w postaci wciągającego po pas bagna, z którego niełatwo było się wyswobodzić. Takich odcinków trasy było wiele – także tuż przed metą, gdy poruszaliśmy się już resztą sił i marzyliśmy o tym, by choć na chwilę usiąść i odpocząć.” – ocenia Ariadna Bednarz – Kierownik Wydziału Wsparcia i Zarządzania Projektami, która bierze udział w zmaganiach Katorżnika od 2016 r.
fot. Bieg Katorżnika – WKB Meta; przeprawa przez bagno Ariadna Bednarz
W 17-tej edycji biegu zadebiutował dr n. med. Bartłomiej Kisiel - kierownik Centrum Wsparcia Badań Klinicznych WIM. Jakie są pierwsze wrażenia z ekstremalnej przygody?
"To był mój pierwszy "Katorżnik". Koledzy uprzedzali mnie, że to trudny bieg, jednak nie spodziewałem się, że aż tak. Ale zabawa była przednia. W przyszłym roku na pewno wrócę!" – mówi Bartłomiej Kisiel.
fot. Bieg Katorżnika – WKB Meta; przeprawa przez bagno Bartłomiej Kisiel
Jak deklaruje organizator „czas pokonywania ok. 11 km trasy jest zbliżony do waszych wyników w maratonie. Nie tylko pot i łzy ale naprawdę dużo krwi, skręceń, zerwań i zasłabnięć jest nieodłącznym elementem tych zawodów.” Potwierdzenia tych słów można szukać w liczbach bowiem referencyjny czas przebycia trasy według organizatora wynosi około 5 godzin, natomiast liczba poważnych interwencji ratowników medycznych w tym roku osiągnęła 59 przypadków, do których można zaliczyć złamanie przedramienia, omdlenia, hipoglikemię, skręcenia stawów, stłuczenia, rany do szycia, urazy palców dłoni, rany głowy oraz kończyn.
"Organizacja i trudność trasy przeszła moje oczekiwania kilkukrotnie. Ten bieg to symbol wytrwałości. Straszne przeżycie, z którego wyniosłam ból, niezliczoną liczbę siniaków, kilka urazów oraz niesamowite uczucie satysfakcji na mecie. Dałam radę!" – dodaje Anna Sekuła-Kowalska z Wydziału Wsparcia i Zarządzania Projektami.
„Przebiegnięcie Katorżnika to nie tylko wyzwanie pod kątem fizycznym, ale także mentalnym. Większość trasy wiedzie przez niedostępne tereny bez żadnego wsparcia, pomocy czy kibiców (ze względu na bagno i błoto). Jesteś tylko Ty, wysiłek ponad siły, dyskomfort, ból, pragnienie i Twoje myśli. I właśnie wtedy dochodzisz do wniosku, że kto jak nie Ty. W efekcie metę przekraczasz z niebywałą satysfakcją i przekonaniem, że możesz wszystko.” – podsumowuje Ariadna Bednarz.
Mimo trudności wszyscy członkowie zespołu WIM ukończyli bieg, zdobywając (prawdopodobnie) najcięższy medal na świecie.
fot. Bieg Katorżnika – WKB Meta; meta drużyny WIM