261 81 72 33 Pięć miesięcy „linii dla weteranów”
Od stycznia działa Telefon Zaufania dla Weteranów i ich Rodzin. To dobry moment aby powiedzieć o dotychczasowych efektach jego funkcjonowania i przedstawić ludzi, którzy dyżurując przy telefonie niosą pomoc weteranom.
- Opracowując zasady funkcjonowania telefonu nie eksperymentowaliśmy, korzystaliśmy – zarówno jeśli chodzi o czas funkcjonowania, jak i obsługę - z doświadczeń podobnych przedsięwzięć, m.in. telefonu zaufania Anonimowych Alkoholików, telefonu zaufania AIDS/HIV, uzależnień od narkotyków czy „Niebieskiej Linii” – wyjaśnia ppłk dr Radosław Tworus, kierownik Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego (KPiSB) Wojskowego Instytutu Medycznego.
Zainteresowanie jest różne. Zdarzają się dyżury, w czasie których nikt nie dzwoni. Najczęściej jednak jest po kilka telefonów. Osiem osób szukających pomocy trafiło na konsultacje i hospitalizacje do Kliniki. - Ale nas nie interesują statystyki, bo nie chcemy udowadniać, że w sprawie pomocy dla weteranów jest bardzo dobrze lub, że jest bardzo źle. Jedna osoba, której uda się pomóc może oznaczać, że nie rozpadnie się małżeństwo, że rodzina będzie funkcjonowała jak przed wyjazdem ojca na misję. Statystycznie to nie będzie spektakularny sukces, a takie drobne kroki powodują, że nie dojdzie do tragedii – kontynuuje dr Radosław Tworus.
Kilkunastu dyżurnych
Przy telefonie dyżurują studenci czwartego oraz piątego roku psychologii oraz jedna absolwentka tego kierunku. Wszyscy należą do Koła Naukowego Psychiatrii Klinicznej, działającego przy KPiSB.
- Zespół liczy około piętnastu osób. Został dobrany przez dwie osoby mające największe doświadczenie w takiej pracy, zdobyte podczas praktyk w Bemowskim Telefonie Zaufania oraz w Ogólnopolskim Telefonie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, prowadzonym na zlecenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – wyjaśnia Marcelina Łoboda, jedna z trzech koordynatorek projektu, dyżurująca przy telefonie. Ukończyła roczny staż w Ogólnopolskim Pogotowiu Dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” oraz roczny staż w Poradni Uzależnienia i Współuzależnienia od Alkoholu w grupie wsparcia dla osób współuzależnionych doświadczających przemocy. W ramach Koła Naukowego przy KPiSB zajmowała się długoterminową opieką nad dwoma pacjentami Kliniki. Kończy psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiuje jednocześnie dwie specjalizacje: neuropsychologię kliniczną dla dorosłych oraz psychologię zdrowia. Ma za sobą m.in. szkolenia „Stres traumatyczny w praktyce psychologii zdrowia”, „Interwencja Kryzysowa w praktyce psychologii zdrowia. Część I oraz II” oraz kurs dotyczący uzależnień behawioralnych prowadzony przez Fundację Praesterno.
Najważniejszymi kryteriami doboru kandydatów były: doświadczenie w pracy z pacjentami, przygotowanie merytoryczne związane z interwencją kryzysową oraz budowaniem kontaktu z pacjentami.
- Istotny był także czas działania w Kole Naukowym. To ważne kryterium, ponieważ selekcja kandydatów do Koła jest wymagająca. Liczy się doświadczenie z pracy klinicznej: zaliczonych staży i działań na zasadzie wolontariatu oraz posiadanej wiedzy – kontynuuje Marcelina Łoboda.
W zespole nie ma osób, które brały udział w misjach. Tymczasem powszechne jest przekonanie, że „tylko weteran w pełni zrozumie problemy drugiego weterana”.
- Jeśli przyjęlibyśmy takie założenie, to w telefonie zaufania dla alkoholików powinni pracować niepijący alkoholicy, a w poradni onkologicznej – ludzie którzy przeszli chorobę nowotworową. Tymczasem telefony zaufania to nie miejsce pogaduszek i wymiany doświadczeń między dzwoniącym a dyżurującym. Potrzebujący ma uzyskać profesjonalną pomoc. I taką otrzymuje – rozwiewa obawy dr Radosław Tworus.
Początkowy niepokój
Przedsięwzięcie ruszyło 20 stycznia 2014 r. Przez kilka tygodni przy telefonie dyżurowały jednocześnie trzy osoby: koordynator projektu z ramienia Kliniki oraz dwóch ludzi z zespołu. - To zapewniło integrację ekipy i zredukowało nasze obawy związane z tak odpowiedzialnym przedsięwzięciem. Praca przy telefonie wiąże się ze stresem. Zawsze pojawia się pytanie czy uda się pomóc osobie po drugiej stronie, w stopniu takim, jaki ona od nas oczekuje? Nasze obawy trochę zredukowały - przygotowane w Klinice - specjalistyczne szkolenia związane z obsługą telefonu – mówi Sylwia Szyszko, kolejna koordynatorka projektu i osoba dyżurująca przy telefonie. To absolwentka pedagogiki oraz psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończyła dwa roczne staże terapeutyczne prowadzone przez Katedrę Psychologii Klinicznej Dziecka i Rodziny UW. Doświadczenie kliniczne zdobywała także podczas dwumiesięcznego stażu na Oddziale psychiatrycznym Szpitala Wolskiego w Warszawie oraz rocznej praktyki w Bemowskim Telefonie Zaufania. Ukończyła roczny staż w warszawskiej Specjalistycznej Poradni Rodzinnej Dzielnicy Bemowo. Od 2011 r. związana jest z Kołem Naukowym Psychiatrii Klinicznej. W jego ramach zajmowała się długoterminową opieką – indywidualnie lub w czteroosobowym zespole - nad pacjentami przebywającymi w KPiSB i innych klinikach WIM. Wśród zaliczonych szkoleń ma m.in. „Uwarunkowania i konsekwencje Zaburzenia Stresowego Pourazowego (PTSD)”.
Z czasem obsadę zmniejszano. Teraz dyżur pełni jedna osoba. Czas pracy wynika z doświadczeń podobnych linii interwencyjnych. Wydawać by się mogło, że linia powinna być czynna późnym wieczorem i nocą. Ale okazuje się, że wtedy wśród dzwoniących przeważają nietrzeźwi, a rozmowy z ludźmi pod wpływem używek nie mają sensu.
- Jesteśmy do dyspozycji weteranów i ich rodzin we wszystkie dni robocze od poniedziałku do piątku, w godzinach od 17 do 20. Jeśli sytuacja tego wymaga, dyżurny ma możliwość szybkiego kontaktu z Kliniką, która służy nam pomocą merytoryczną i konsultacyjną – relacjonuje Anna Nycz, koordynatorka projektu z ramienia KPiSB, absolwentka zdrowia publicznego oraz ratownictwa medycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Od kilkunastu miesięcy współpracuje z Kliniką. Jest autorką pracy badawczej „Specyfika pracy zawodowej ratowników medycznych, a nasilenie symptomów PTSD”. Brała udział m.in. w warsztatach „Terapia złożonego PTSD” prowadzonych przez prof. Norberta Gurrisa z Catholic University of Applied Science w Berlinie, zorganizowanych przez Polskie Towarzystwo Badań nad Stresem Traumatycznym oraz w szkoleniu „Zapobieganie skutkom traumy wojennej” przeprowadzonym w KPiSB.
- Pracujemy w zespole liczącym kilkanaście osób. Koordynacja działań wymaga sprawnej organizacji, dobrej komunikacji, dyspozycyjności i zaangażowania od wszystkich. Tworzymy zespół, w którym każde ogniwo jest tak samo odpowiedzialne za ostateczny efekt – uważa Anna Nycz.
Głos i wiedza
Koordynatorki podkreślają, że praca w tym pierwszym tego rodzaju, profesjonalnym projekcie oferującym wsparcie dla środowiska weteranów to kopalnia doświadczeń. – Oprócz zdobywania praktycznych umiejętności, jest to także szansa na poszerzenie wiedzy. Praca przy telefonie zaufania wiąże się m.in. z udziałem w specjalistycznych szkoleniach organizowanych przez Klinikę – dodaje Anna Nycz.
Telefon zaufania jest potrzebną formą kontaktu, ale dość specyficzną, wymagającą od psychologa wielu umiejętności. Dyżurujący nie może wykorzystać całej gamy działań wspierających nawiązanie kontaktu, które naturalnie występują podczas „spotkań bezpośrednich”. Nie ma kontaktu wzrokowego, uśmiechu, uściśnięcia dłoni.
- Zostaje nam do dyspozycji jedynie głos i wiedza oraz umiejętności zrozumienia sytuacji i uczuć drugiej osoby, której nie widzimy – przekonuje Sylwia Szyszko.
Do pracy motywują kolejne telefony. - Nawiązanie dobrego kontaktu, w którym dzwoniący ma poczucie bezpieczeństwa, pozwalające mu na otwarcie się i rozmowę często o bolesnych doświadczeniach, daje nam poczucie satysfakcji. Mamy świadomość tego, że w ten sposób pomagamy. Czasem jesteśmy pierwszymi osobami, którym weteran zdecydował się powiedzieć o swoich doświadczeniach – kontynuuje Sylwia Szyszko.
Pytania o konkretne historie koordynatorki ucinają krótko: - Artykuł 14 ustawy o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów zobowiązuje do zachowania tajemnicy zawodowej.
- Warto jednak podkreślić najważniejsze: za numerem (22) 681 72 33 stoi całe doświadczenie Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego – przekonują koordynatorki.
Jarosław Rybak
Na zdjęciu: Część zespołu dyżurującego w czasie jednego ze szkoleń. Od prawej: Marta, Sylwia Szyszko, Anna Nycz, Magdalena, Anna, Magdalena, Marcelina Łoboda, Joachim, Justyna.
Przeczytaj poprzedni tekst o telefonie zaufania dla weteranów:
http://wim.mil.pl/mwm/1573-22-681-72-33-weteranie-zapamitaj-ten-numer
10 razy NIE:
Przeczytaj zanim wykręcisz numer 261 81 72 33. Ważne, żebyś wiedział w czym NIE możemy pomóc:
* Nie uzyskasz porad wychodzących poza ramy Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM (np. o zasadach uzyskania statusu weterana, porad prawnych czy socjalnych).
* Nie otrzymasz diagnozy dotyczącej Twojego problemu (telefon nie jest ośrodkiem psychoterapeutycznym lub poradnią psychologiczno–psychiatryczną „na odległość”).
* Nie uzyskasz oceny ani komentarza dotyczącej pomocy, jaką otrzymywałeś w innych miejscach (to jest nieetyczne).
* Nie otrzymasz natychmiastowej pomocy ratującej życie (telefon zaufania to nie pogotowie ratunkowe).
* Nie znajdziesz pod tym numerem pomocy przez całą dobę (pracujemy w dni robocze między godz. 17.00 a 20.00, taki czas wynika z analizy skuteczności działania podobnych telefonów zaufania).
* Nie dzwoń pijany lub „najarany” (w takim stanie rozmowa to strata czasu, jeśli fatycznie szukasz pomocy wytrzeźwiej zanim wykręcisz numer).
* Nie „pogadasz o wszystkim i niczym, żeby móc się wygadać” (mógłbyś zajmować linię telefoniczną i uniemożliwić udzielenie pomocy osobie potrzebującej).
* Nie oczekuj, że dyżurujący do Ciebie oddzwoni (od samego początku musisz mieć świadomość, że uzyskanie pomocy zależy głównie od Twojego zaangażowania).
* Nie rozwiążemy problemów za Ciebie (musisz je pokonać sam, specjaliści udzielą Ci wsparcia, doradzą w jaki sposób rozwiązać problemy - łącznie ze skierowaniem do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM).
* Nie przejmuj się powyższymi ograniczeniami jeśli masz problem dotyczący „złych wspomnień” własnych lub bliskiej osoby. Wtedy dzwoń, a z pewnością otrzymasz pomoc!
261 81 72 33
Telefon Zaufania dla Weteranów działa w dni robocze, od poniedziałku do piątku, od godz. 17.00 do 20.00.