Już w piątek konferencja „Wpływ zanieczyszczeń powietrza na stan zdrowia”
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju alarmuje: co roku ponad 3,7 mln ludzi umiera z powodu zanieczyszczenia powietrza. W Polsce - ok. 45 tys. osób. Według Europejskiej Agencji Środowiska 6 polskich miast znalazło się w pierwszej 10 miast kontynentu z największą liczbą dni w roku, w których przekroczono dobowe dopuszczalne stężenie pyłu PM10. Czy naukowcy radzą sobie z takim problemem? O tym na konferencji „Wpływ zanieczyszczeń powietrza na stan zdrowia”. Są jeszcze wolne miejsca. Udział jest bezpłatny!
Szczegółowe informacje i formularz rejestracyjny znajdują się tutaj: https://wimcon.wim.mil.pl/5wl/
W encyklopedycznym skrócie przedstawiamy temat konferencji:
* Największym problemem dla jakości powietrza w naszym kraju jest nadmierne stężenie pyłu zawieszonego (PM10 i PM2,5) oraz benzo(a)pirenu. Wysokie stężenie pyłu zawieszonego wywołuje i nasila choroby płuc (POCHP, Astma) i układu krążenia (zawały serca, zaburzenia rytmu serca i udary mózgu).
* W latach 2009-2012 w skali całej Polski główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza pyłem PM10 (od 82 proc. do 92,8 proc.) była tzw. niska emisja, pochodząca z domowych pieców i lokalnych kotłowni węglowych. Pozostałe przyczyny to zanieczyszczenia komunikacyjne (od 5,4 do 7 proc.) i przemysłowe (od 1,8 do 9 proc.). Inaczej jest w dużych aglomeracjach miejskich. W Warszawie zanieczyszczenia komunikacyjne stanowiły 63 proc. wszystkich zanieczyszczeń. W trakcie badań wykonanych w latach 2008-2012 przez Politechnikę Warszawską i Wojskowy Instytut Medyczny („Analiza i ocena efektów oddziaływania ruchu drogowego na zdrowia mieszkańców miast”, autorstwa dr. Artura Badydy, dr. hab. med. Wojciecha Lubińskiego i dr. Piotra Dąbrowieckiego) wykazano, że u warszawiaków mieszkających nad dużymi arteriami komunikacyjnymi sześć razy częściej wykrywano obturację oskrzeli (skurcz, zwężenie oskrzeli), niż w grupie osób mieszkających w czystych ekologicznie rejonach Roztocza. Objawy astmy i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc występowały nawet cztery razy częściej u warszawiaków, niż u mieszkańców terenów wiejskich.
* Wspomniany wyżej zespół naukowy wspólnie z naukowcami z Barcelony (CREAL) dokonał oszacowania odsetków zgonów z powodu wybranych chorób, które mogą być wynikiem narażenia na zanieczyszczenie powietrza pyłem PM2,5. W tym celu wykorzystane zostały dane z Państwowego Monitoringu Środowiska, dotyczące stężeń pyłów PM10 i PM2,5 w jedenastu polskich aglomeracjach miejskich (liczbie mieszkańców powyżej 250 tysięcy) dla lat 2006-2011. Skorzystano również z danych z tego samego okresu, dotyczących umieralności z powodu nowotworu płuca, choroby niedokrwiennej serca, chorób krążeniowo-oddechowych ogółem oraz ogólnej liczby zgonów z przyczyn innych niż zewnętrzne. Do obliczenia obciążenia chorobami, z powodu których zgony można przypisać zanieczyszczeniu pyłowemu powietrza atmosferycznego, wykorzystano funkcje ekspozycja-odpowiedź zdefiniowanych przez Pope’a (JAMA 2002; 287:1132-1141) i Krewski’ego (HEI 2009 (research report)).
* W analizowanym okresie średnioroczne stężenia pyłów PM10 i PM2,5 przekraczały dopuszczalne poziomy odpowiednio w siedmiu i ośmiu (spośród jedenastu) aglomeracji miejskich. W pięciu z rozpatrywanych miast stężenia pyłów PM2,5 i PM10 były wyższe w roku 2011, w porównaniu z rokiem 2006. Wziąwszy pod uwagę generalnie wysokie stężenia zanieczyszczeń pyłowych w polskich miastach (jedne z najwyższych wśród wszystkich państw Unii Europejskiej), również wkład czynnika ryzyka związanego z zanieczyszczeniem powietrza we wpływie na umieralność (population attributable fraction – PAF) jest relatywnie wysoki. Wartości PAF są zróżnicowane w zależności od analizowanego roku (czyli średniorocznego stężenia PM) oraz badanego miasta i wahają się od 0,10 do 0,53 dla umieralności z powodu nowotworu płuca, od 0,15 do 0,53 dla choroby niedokrwiennej serca i od 0,07 do 0,39 dla wszystkich chorób krążeniowo-oddechowych.
* Znaczna część populacji polskich miast jest wyeksponowana na stężenia zanieczyszczeń pyłowych powyżej poziomów dopuszczalnych. To skutkuje utrzymywaniem się wysokich, a nawet rosnących wskaźników umieralności z powodu chorób krążeniowo-oddechowych, choroby niedokrwiennej serca, czy nowotworu płuca, spowodowanych niską jakością powietrza atmosferycznego.
* W Europie 75 proc. mieszkańców żyje w miastach. W Polsce ten odsetek jest nieco niższy i wynosi nieco ponad 60 proc. Europejska Agencja Środowiska (EEA) szacuje, że ekspozycja ludności miejskiej w Europie na zanieczyszczenie powietrza pyłem PM10 i PM2,5 - w stężeniach przekraczających stężenia dopuszczalne - dotyczy 20-33 proc. populacji. Gdy weźmie się pod uwagę stężenia rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), odsetek Europejczyków zamieszkujących ośrodki miejskie narażonych na podwyższone stężenia pyłów rośnie do 85-96 proc.
* Badania naukowe i dane epidemiologiczne wskazują, że przebywanie w środowisku o zwiększonym poziomie zanieczyszczeń powietrza może istotnie wpływać na rozwój i dynamikę procesu uczulenia. Alergeny powietrzopochodne, wnikając do układu oddechowego, mają na swojej powierzchni cząstki zanieczyszczeń powietrza, które nasilają odpowiedz zapalną organizmu na alergeny.
* Duet alergen + zanieczyszczenia powietrza intensywniej stymuluje układ odpornościowy człowieka do reakcji obronnej na czynnik potencjalnie nieszkodliwy (alergen). Stąd też epidemia alergii i astmy w krajach i miastach gdzie normy zanieczyszczeń powietrza są znacznie przekroczone. Dodatkowo oddychanie zanieczyszczonym powietrzem dwukrotnie zwiększa ryzyko infekcji układu oddechowego, co szczególnie dla dzieci stanowi duże niebezpieczeństwo rozwoju zależnej od infekcji astmy oskrzelowej.
* Najgroźniejsze zanieczyszczenia powietrza to pyły PM10, PM2,5, tlenki azotu, ozon, tlenki siarki. Narażenie na NO, SO, ozon może wywołać uszkodzenie śluzówki dróg oddechowych i zaburzyć klirens śluzowo-rzęskowy, zwiększając tym samym ryzyko wystąpienia infekcji, zaostrzenia astmy lub alergicznego nieżytu nosa. To czym oddychamy wprost przekłada się na to jak często i jak długo chorujemy.
Opracowano na podstawie materiałów dr. Artura Badydy z Politechniki Warszawskiej oraz dr. Piotra Dąbrowieckiego z Wojskowego Instytutu Medycznego.