Konferencja „Patient-oriented medical care”: Podział zadań ratuje życie
Z analiz przeprowadzonych w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym WIM wynika, że średni czas trwania procedur ratunkowych w obszarze resuscytacyjno-zabiegowym wynosił 38 minut. Można go skrócić o 9-12 proc. poprzez wprowadzenie zespołowego modelu działania i przypisanie każdemu członkowi zespołu ściśle określonych zadań. Zmiany w organizacji skracają czas podjęcia zabiegów ratujących życie i skutkują zmniejszającą się - wczesną i odległą - śmiertelnością pourazową. Ta tematyka zostanie poruszona w czasie Pierwszej Interdyscyplinarnej Konferencji Środowisk Medycznych „Patient-oriented medical care”. Odbędzie się 19 – 21 listopada 2015 r. w Zegrzu k. Warszawy.
- W Polsce, wśród osób do 44 roku życia, urazy stanowią trzecią - po chorobach układu krążenia i nowotworach - przyczynę śmierci. Co roku w naszym kraju obrażeń doznaje około 3,5 miliona osób, 300 tysięcy z nich wymaga leczenia specjalistycznego. Mnogie obrażenia ciała stanowią 10-20 proc. wszystkich hospitalizacji urazowych. Śmiertelność pourazową ocenia się na 75 zgonów na 100 tysięcy mieszkańców – wylicza ppłk dr n. med. Krzysztof Karwan, kierownik Oddziału Przyjęć, z-ca kierownika SOR WIM.
Pacjenci urazowi leczeni w SOR wymagają postępowania ukierunkowanego na szybkie ustabilizowanie parametrów życiowych oraz rozpoznanie i doraźne leczenie obrażeń stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla życia. Chorzy po urazach - rozpoznawanych wstępnie jako wielonarządowe - przyjmowani są do SOR w różnym stanie klinicznym. Zależy to od lokalizacji i ciężkości doznanych obrażeń, mechanizmu i czasu ich powstania, jak również zakresu czynności podjętych przez zespoły ratownictwa medycznego na miejscu zdarzenia.
Krytyczne znaczenie ma szybka ocena obrażeń, stabilizacja stanu pacjenta, ustalenie priorytetów i planu działania. Od tego zależy życie chorego!
- Zasady dotyczące resuscytacji i wstępnego leczenia poszkodowanych zakładają prowadzenie intensywnych działań ratunkowych od momentu przekroczenia przez chorego progu szpitala. Czynności te powinny stanowić ciągłość z działaniami w okresie przedszpitalnym. Ich efektem powinno być rozpoznanie i leczenie obrażeń zagrażających życiu, określenie charakteru i rozległości pozostałych patologii oraz ustalenie priorytetów diagnostyczno-terapeutycznych – kontynuuje dr Karwan.
Zespoły urazowe, składające się z lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych są aktywowane w chwili, gdy konieczne jest podjęcie resuscytacji chorego. Każdy z członków zespołu ma inne zadania, a procedury ratunkowe, diagnostyczne i lecznicze wykonywane są niemal jednocześnie. To znacznie skraca czas trwania akcji resuscytacyjnej.
- Optymalne wyniki leczenia pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi wymagają zespołowego modelu leczenia oraz wcześniejszego zaplanowania działań, które każdy z członków zespołu urazowego ma wykonać w czasie wstępnej fazy resuscytacji okołourazowej. Zasada ta umożliwia wszystkim członkom zespołu jednoczesne wykonywanie przypisanych zadań, dzięki czemu skraca się czas trwania wstępnego leczenia co z kolei zwiększa szanse przeżycia pacjenta – mówi ppłk Krzysztof Karwan.
Istniejący w Polsce system leczenia chorych po ciężkich urazach pod wieloma względami należy usprawnić. Jednym z elementów poprawy jest wdrożenie zespołowego modelu postępowania z pacjentami urazowymi w SOR oraz w centrach urazowych.
- Bez wcześniejszego zaplanowania działań ratunkowych i przypisania zadań poszczególnym członkom zespołu wstępny okres leczenia pacjenta urazowego może przebiegać chaotycznie, co zmniejsza efektywność udzielanej pomocy. Wiedzą o tym jak uniknąć tego typu sytuacji podzielimy się w czasie konferencji - zaprasza ppłk dr Krzysztof Karwan.
Więcej o konferencji: https://wimcon.wim.mil.pl/konferencja-interdyscyplinarna/#about